25 września 2020, 11:23
Tytuł śmieszny ;) blog będzie poświęcony mojej walce z zaburzeniami odzywiania.
Nie będzie to redukcja ale jadac dzis do pracy wymyśliłam że moja walka musi miec nazwę :) wychodząc z zaburzenia odzywiania pierwsze co trzeba zapomniec o redukcji liczeniu kalorii..jest to moim zdaniem najtrudniejszy okres jak sie tyle lat wszystko ważyło nawet sałatę ale jak walczyć to walczyc porządnie
Nie wiem ile razy upadłam i ile razy mówiłam rano "to ostatni raz" ile razy sięgałam po tabletki na przeczyszczenie które zreszta przestały na mnie dzialac na ulotce pisze 2tabletki a ja brałam po 5tabletek... a do wymiotów nigdy sie nie odważyłam i nie odważe..
Ale od początku...
Mam na imie Ania mam 31lat i choruje na zaburzenie odzywiania. Wszystko się zaczeło pod koniec pazdziernika 2017r gdy powiedziałam mojemu juz byłemu mężowi zeby sie wyprowadził moze kiedys tu opisze sytuacje mojego malzenstwa..
Zaczął sie stres a ja stres zawsze zajadałam ale z głową ale wtedy byłam po przyznaje drastycznym odchudzaniu wazyłam 61kg i jadłam moze max 1tys kalorii.
Jadłam jadłam jadłam wszystko co było w domu ale nie widziałam w tym problemu bo biegałam i mysle "spale na trenigu" i tak waga rosła a ja dalej nie widzialam problemu.. szczerze moze z rok temu dopiero doszlo do mnie ze to nie jest normalne ze te obzarstwo nie jest normalne i zaczełam szukac pomocy w wujku google ale dzieki niemu dowiedziałam sie co mi jest.. nikomu nie mowilam o problemach w tym czasie rozwiodlam sie a;e byly tez dobre chwile przez bieganie poznałam cudownych ludzi ktorzy nadal przy mnie sa.. wsparcia nie mialam moja mama nie rozumiała teraz mowi rozumie ale dalej sie podsmiechuje gdy u nich wlaczy mi sie napad.. tacie nawet nie probowalam tłumaczyc bo i tak nie zrozumie.. psychiatra kolezanka przepisała mi psychotropy bo przez ta pandemie odwoływanie biegow w tym czasie konuzja mi sie trafiła ktora wykluczyla mnie na 4mc biegania gdzie bez biegania nie potrafie funkcjonowac proba znalezenie faceta na sympatii tinderze a co jeden to lepszy kumulacja i psychika mi siadła jestem ogolnie człowiekiem ktoremu z buzi usmiech nie schodzi ale od dobrych kilku miesiecy nie smieje sie juz ja kiedys dni nie sa juz takie jak byly.. ale dalej trzymałam wszystko w sobie az w koncu siostra zauwazyla chyba ze cos nie halo ze mna zagadywala czesciej co tam jak tam w tym czasie poznałam faceta jeerona mysle taaaak teraz bedzie dobrze przepadlam gdzie zawsze bylam ostrozna obiecywal gruszki na wierzbie ale po 1,5mc stwierdzil ze nie szuka zwiazku i nie jest gotowy to był strzał prosto w twarz... i wtedy wylałam wszystko mojej siostrze co ze mna jest ze nie kontroluje napadow ze sa coraz czesciej 5razy w tyg ze mam dosc ze nienawidze siebie.. w lustro przyznaje nie spojrzałam na swoje ciało juz od 2mc i siostra wykupiła mi diete u chodakowskiej zebym nauczyła sie jesc systematycznie zebym sie nie glodziła gdzie wieczorem wpadłam i obzerałam sie.. mysle okej sprobuje ale nie wychodzi mi to dalej napady sa..
Poniedzialek i wtorek wyjete z zyciorysu doslownie w pracy zjedzone jedzenie z diety.. w cukierni po lody bylam z 4razy ale wiecie 2gałki wielkie polane ogromna iloscia polewy a do tego kruche ciastka gdzie 50% to same masło.. w srode jak sie obudzilam całe ciało mnie bolało mięsnie gardło zoladek sie buntowal caly dzien niedobrze.,. i sroda byla bez napadu ale wczoraj w czwartek zjadłam wszystko w cukierni bylam 3razy to samo procz kruchych ciastek powrot do domu a tam zjedzone 4jogurty naturalne wyslodzone slodzikiem do tego slonecznik i gorzka czekolada i dzis wstałam znow brzuch boli niedobrze i postanowilam KURWA tak zyc nie mozna... na fb jest wilcze stado ludzie ktorzy walcza z zaburzeniem zalozyla to kobieta ktora prowadzi strone wilczoglodna ogolnie jej wpisy do mnie nie przemawiaja ale to na fb czasem rozne porady ludzi co tez sie borykaja pomagaja mi zrozumiec w jakim ja gownie siedze.. az teraz przypomnial mi sie jeden napad byl to piatek i zjadłam cały sloik masła orzechowego szoook w nocy odbiło mi sie wymiotami dobrze ze sie przebudzilam.. ale wracajac do siostry codziennie pisze jak tam jak sie czuje wczoraj ja skłamałam ze wszystko okej.. ale postanowilam pojsc do psychiatry przyznaje ze wolałabym oddzial zamkniety naprawde bo w domu jestem sama nikt nie widzi moge zrec i moge siostre i ludzi okłamac ale taki pobyc to conajmniej 2mc a niestety pracuje urlop nie wchodzi w gre bo mi nie dadza jest mozliwosc L4 ale wtedy nie mam po co wracac do pracy wiec odpada i zostaja tylko wizyty siostra powiedziala ze pojdzie ze mna...
Moj blog wiem ze nie bedzie kolorowy bede szczera tutaj do bolu..
Zaczynamy dzien 1 koniec masy czas na redukcje
Dziś dam radę jestem piękna jestem silna zamiast robic sobie krzywdę podziekuj Bogu ze dał Ci kolejny dzien ktory przezyj taaak bys wieczorem mogla powiedziec "to był dobry dzien"